„Na radarze” – Montana – recenzja

Gra przenosi nas do XIX w. Montany, na terenie której, pojawiają się pierwsze stałe osady. Kraina mlekiem  i miodem płynąca, pełna zasobów, dobrej gleby, gdzie można znaleźć nadzieję na lepsze jutro.

Jest to gra familijna, strategiczna, typu worker placement, a jej autorem jest Rudiger Dorn (jegomość od jednej z moich ulubionych gier – Istanbul J). Gra wydana została przez White Goblin Games w 2017, a w Polsce przez wydawnictwo Lacerta w 2018 r. Możliwość gry od 2-4 osób. Czas pudełkowy 45 minut (nam w rozgrywce dwuosobowej zajęło to ok. 30 minut). Przeznaczona dla kategorii wiekowej 10+.

Celem gry jest zatrudnianie pracowników i wysyłanie ich do pracy. Uzyskane dobra, można wykorzystać do budowy osad. Zakładanie osad w strategicznych miejscach przynosi dużo korzyści, ale inni gracze mogą w tym przeszkadzać. Wygrywa osoba, która założy wszystkie osady jako pierwsza.

Poziom trudności gry wg BGG wynosi 2,32 / 5. Zgadzam się z tą oceną, ponieważ w grze wykonuje się tylko trzy akcje: zatrudnianie, praca, budowa.

Na uwagę zasługują komponenty gry, zwłaszcza te wykonane z drewna. Dynia, zboże, kamień i miedź. Oko cieszą też drewniane krowy i robotnicy.

Teraz smaczki. Plansza, na której ustawia się workerów jest dwustronna. Przy czym pola są identyczne, różni je tylko czcionka: z jednej strony biała, z drugiej czarna. Nie wiem, czy było to działanie zamierzone, ale jak dla mnie to całkiem spoko. Ze względu na moją krótkowzroczność, graliśmy w wersji z białą czcionką dla „widzących mniej”.

Gra zawiera w sobie element negatywnej interakcji. Można się komuś pod nosem wybudować. Dla mnie to duży plus. Lubię, kiedy rozgrywka toczy się między graczami, a nie, każdy sobie i byle prędzej.

Ciekawie rozwiązana jest kwestia zasobów. O ile, w większości gier można do woli korzystać z zasobów ogólnych, tak tutaj, jeżeli ich brakuje, to gracze mający je u siebie na stanie, muszą je zwrócić, aby gracz, który rozgrywa rundę, mógł zrealizować swoje cele. Reasumując nie ma sensu zbierać zasobów i ich magazynować, tylko trzeba nimi ciągle operować.

W rozgrywce dwuosobowej, średnio działa opcja licytacji. Chociaż jest tu możliwość podbijania przeciwnika i utrudnienia mu zdobycia dóbr, przeważnie się ona nie kalkuluje. Nie wiem, jakby to działało, przy rozgrywce z udziałem większej ilości osób, ponieważ mieliśmy okazję grać tylko we dwoje.

 

Moja ocena gry to mocne 7/10.

To pisałam dla Was ja – ARada

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *