Na Radarze – Skyline Express #48
przez admin · styczeń 25, 2022
Recenzja gry Skyline Express
Dzięki chłopakom z Kości wpadła nam w ręce gra Skyline Express.
Gra autorstwa Michała Jagodzińskiego i Kamila Langie, z oprawą graficzną Jarosława Wajsa, wydana dzięki Kickstarterowej kampanii przez wydawnictwo Thistroy Games.
Z pudełka dowiadujemy się, że to gra dla od 1 do 4 graczy, na 30 do 60 minut, a wiek graczy to 8+. Stoperem się nie bawiliśmy ale czasu nie zmarnowaliśmy przy tej grze.
Co znajdziemy w środku? Plansza główna przedstawiająca dworzec, 4 plansze wagonów, 120 kafelków pasażerów (dwustronnych z jednej mamy grafiki mężczyzn z drugiej kobiety, czyli równouprawnienie level master), 24 kafelki zadań, 20 kafelków preferencji, 24 żetony akcji (drewniane duże pionki w 4 kolorach), 44 żetony biletów, żeton pierwszego gracza. Mamy też wariant solo i 10 kafelków automy, oraz rozszerzenie bagaże i pakunki z 4 przedziałami bagażowymi oraz 120 żetonów bagaży i pakunków. Wszystko zgrabnie spakowane w wyprasce, powietrza w pudełku nie za dużo.
O co chodzi w grze? Akcja toczy się w świecie Upper Venetica, czyli tym, co zostało po licznych kataklizmach ze świata Venetica. Lewitujące wyspy maszyny parowe i sterowce. My za sterami Skyline Express w jej pierwszym kursie.
Celem gry jest pozyskiwanie pasażerów i umieszczanie ich w swoich wagonach. Do wyboru mamy osiem czteroosobowych przedziałów, w dwóch kolorach czerwonym i zielonym. Pasażerowie mają wymagania odnośnie zajmowanych miejsc i towarzystwa. Wykonywanie zadań oraz wymagań pasażerów zapewnia graczom punkty zwycięstwa.
Skyline Express to strategia abstrakcyjna, gramy 3 rundy, w których mamy do wykonania dwa zadania, czyli na jedną rozgrywkę losujemy 6 z 24 zadań. W swojej turze, każdy gracz dobiera pasażera z hali głównej i umieszcza go w swoim wagonie. Ponadto gracz ma do wyboru dwie dodatkowe akcje, które może, ale nie musi wykonać. Są to: wybór jednej z pięciu akcji w kasie biletowej akcja w kasie oraz zdobycie kolejnej dowolnej liczby kafelków usług, za które należy uprzednio zapłacić dwoma biletami. Kafelki usług to kolejna metoda zdobywania punktów w grze. Pasażerowie występują w 6 kolorach: żółty – turyści, czerwony – artyści, niebieski – przedsiębiorcy, fioletowy robotnicy, zielony – wojskowi. Kolor szary to persony. Umieszczając personę wybieramy do niej kafelek preferencji, który jest trzecim sposobem na zdobywanie punktów.
Każda z 3 rund składa się z trzech faz: akcji, punktowania i porządkowania.
Rozszerzenie bagaże i pakunki dodaje do gry kolorowe kostki, które układamy w 6 rzędach przedziału bagażowego. Dają one możliwość zdobycia 3 punktów lub przywrócenie do zasobów wykorzystany żeton akcji. To tak w skrócie.
Co sądzimy o grze?
- Wykonanie przejrzysta nie za duża plansza główna, ciekawie zilustrowana, wszystkie żetony z grubego kartonu, pionki czy żetony akcji jak to piszą w instrukcji duże i drewniane. Bagaże to kolorowe, drewniane kostki, ale spoko pasuje. Jedyne, co mi się nie podoba, ale tylko mi, bo Radar nie miał z tym problemu to dziwna kolorystyka planszetki gracza /wagonu. Sama planszetka jest dwuwarstwowa, z miejscami na pasażerów i bilety, ale te kolory coś mi nie pasują – dałabym inne odcienie zielonego i czerwonego, ale to kobiety widzą kolory 😉
- Zasady i instrukcja przejrzyste, wszystko dobrze wytłumaczone i wyjaśnione, bez zbędnego owijania w bawełnę. Cała instrukcja to 20 stron, ale mamy w niej też opisany wariant solo (na temat którego się nie wypowiadamy, nie gramy solo) oraz cztery scenariusze gry ( też nie ruszyliśmy 😉 )
- Nam podobał się zarówno wariant prostszy, jak i wariant z rozszerzeniem bagaże i pakunki. Naszym zdaniem nie wnosi on za dużo utrudnienia do rozgrywki, wprawieni gracze zagrają od razu z rozszerzeniem.
- Temat i klimat gry. Temat jest, klimatu nie ma. Mimo, iż mieszkamy blisko jednej z niewielu istniejących parowozowni, pociągi, parowozy i wszystko z nimi związane, nie kręci nas zupełnie. Być może osoby zainteresowane tematem poczują klimat i jeszcze więcej wyciągną z tematu gry. Reasumując, temat nam nie przeszkadzał i grało się ok.
- Interakcja, która w naszym przypadku jest obowiązkowa, jest hmm… minimalna, tylko w momencie dobierania kafelków pasażerów , bo standardowo Radar zawsze zabiera ten który jest potrzebny mnie, ale mamy poczekalnie na planszy, gdzie można wymienić niechcianego pasażera, wiec walki na miecze tu nie ma.
- Nie jesteśmy wielkimi fanami abstraktów w swojej kolekcji mamy 2 z pierwszej 100 abstraktów na BGG, a graliśmy w 14 z 100 (a są tam dziwne tytuły) ale ten tytuł naprawdę jest ciekawy i wyróżnia się z pośród innych, w nic podobnego do tej pory nie graliśmy.
Podsumowując, Skyline Express jest ciekawą i angażującą gierką, poza tym jest to polska produkcja, nie żebyśmy z Radarem byli wielkimi patriotami 😛 ale takie dzieła będziemy wspierać i polecać. Poziom trudności według BGG to 2,4/5 i spoko, tak byśmy to zostawili. Ocena na BGG to 7,1 my dali byśmy 7,5/10. Nie jest to nasz ulubiony typ gry, ale jest ciekawa i polecamy wszystkim. Czy trafi do naszej kolekcji? Hmm kto to wie…