Na Radarze – Nagaraja

Dzisiaj o grze z podróżniczym klimatem, w której wcielamy się w postać archeologa i  eksplorujemy świątynie w poszukiwaniu skarbów i zapomnianych bóstw.

Twórcą gry jest Bruno Cathala (mający na swoim koncie wiele dobrych tytułów m.in. Absys, Kingdomino, Mr. Jack) i Theo Riviere ( twórca m.in. Draftozaura) . Ilustracje wykonał Vincent Dutrait (m. in. Jaipur). Myślę, że kiedy widzi się te nazwiska przy jednym projekcie, to oczekuje się dobrej, ciekawej gry. Czy Nagaraja jest taką grą?

Należy chyba zacząć od tego, że jest to gra przeznaczona dla dwóch graczy – tylko dwóch.
Z pudełka dowiemy się, że minimalny wiek gracza  określono na 9+, a czas rozgrywki oscyluje wokół 30 minut. Została wydana w 2019 roku przez Wydawnictwo Hurrican, a w Polsce przez Rebel.  Gra opiera się o mechanizmy: Dice Rolling, Grid Movement, Hand Management, Modular Board, Network and Route Building, Sudden Death Ending, Tile Placement.

Teraz w skrócie, na czym polega Nagaraja. Uczestnicy poruszają się po planszy świątyni (każdy ma własną planszę). Na środku znajdują się miejsca na kafelki pomieszczeń, a dookoła jej krawędzi znajduje się 9 skrytek, w których umieszczono święte i przeklęte relikwie.  Zakryte artefakty rozmieszczane są losowo na początku gry.

W każdej rundzie na stole pojawiać się będzie jeden kafelek pomieszczenia – aby go zdobyć, należy pokonać drugiego gracza. W tym celu będziemy rzucali specjalnymi kolumnami o różnej wartości oraz wykorzystywali efekty kart z ręki. Gracz, który ostatecznie będzie miał więcej punktów przeznaczenia, zdobędzie kafelek i umieści go w swojej świątyni, torując sobie drogę do skarbu.

Gra kończy się automatycznie w momencie, gdy któryś z graczy zdobędzie 25 punktów lub kiedy ktoś odkryje 3. przeklętą relikwię. Jeśli któryś z uczestników położy 9. kafelek pomieszczenia, a żaden z warunków końca gry nie zostanie spełniony, zwycięża osoba, która do tej pory uzbierała najwięcej punktów.

Co sądzę o grze?

  1. Dynamicznie, emocjonująco – takie są rozgrywki. Zdecydowanie na plus. Losowość, która mimo wszystko nie zdominuje rozgrywanych partii i nutka negatywnej interakcji = przepis na dobrą zabawę.
  2. Ilustracje – są przyzwoite, chociaż nie wywołały u mnie efektu „wow”, ale jak to się mówi, nie oceniaj gry po pudełku… czy jakoś tak 😉
  3. Komponenty – tak, tak, tak. Kolumny przeznaczenia i ich wykonanie jest rewelacyjne. Jeżeli ktoś lubi kości i ich pochodne to zdecydowanie polecam. Generalnie mogę grać tylko po to by rzucać tymi kolumnami.
  4. Nieskomplikowane zasady sprawiają, że można je łatwo wytłumaczyć mniej zaawansowanym graczom i np. grać z dzieckiem, to dobry pomysł, aby spędzić wspólnie czas, a zapewniam że po jednej partii się nie skończy.
  5. Na koniec zdradzę jeszcze nasz protip podkręcający klimat w czasie gry – soundtrack z „Indiana Jones” 😉 – yeach!

Podsumowując: jeśli lubisz rywalizować, lubisz gry z klimatem, lubisz akcent negatywnej interakcji,  chcesz poczuć dreszcz niepewności związany z losowością, gustujesz w szykownie wykonanych komponentach i masz tylko przysłowiowy kwadrans wolnego czasu – graj! BGG oceniło poziom trudności tej gry na 2,02/5 a w ocenie ogólnej 7,2/10. Podpinamy się pod ocenę poziomu trudności, natomiast w ocenie ogólnej dajemy 8/10 i aktualnie rozglądamy się gdzie ją nabyć.

 

ARada

 

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *