Plażing – parawany w dłoń – recenzja
przez admin · wrzesień 21, 2019
Gdy po raz pierwszy usłyszeliśmy o „Plażingu” myśleliśmy że to jakiś żart, z czasem zostaliśmy bardzo miło zaskoczeni 🙂
Jak się okazało, gra o rozstawianiu parawanów naprawdę powstaje 🙂 Co za pomysł – zrobić grę o naszym nadmorskim „sporcie”, czyli zajmowaniu jak największego terenu za pomocą kijków od miotły i dziesiątek metrów materiału :D!
Grę mieliśmy okazję przetestować po raz pierwszy podczas Gratslavii w listopadzie 2018 roku i to w wyśmienitym towarzystwie – autora gry Łukasza Makuch i znanego w półświatku planszówkowym Tomka Międzika. Już na „dzień dobry” gra dostała plusa za temat, a potem było już tylko lepiej :)!
„Plażing” okazał się pełno prawną grą i nawet gdyby obedrzeć ją z prześmiewczej otoczki zostaje nam solidny kawał logicznej gry. Założenie jest proste – przy użyciu „tetrisowych” klocków, czyli naszych parawanów, za pomocą których otaczamy leżące na plaży zasoby – bursztynki, muszelki i kamyczki. Niby prosta sprawa, ale jeśli przeciwnik dołoży więcej swoich klocków (parawanów) do naszej konstrukcji to on zdobędzie teren. By jeszcze urozmaicić nam główkowanie dołożono zbieranie bursztynów, muszelek i kamieni, za zestawy których zbierać będziemy punkty. Zatem mamy już tu tak zwane mechaniki: area control i set collection, ale dla twórców to było nadal za mało! Pojawiły się zatem w „Plażingu” karty zdarzeń modyfikujące zabawę, czy kostka pogodowa, która także miesza nam w punktacji, a wspominaliśmy o modułowej planszy (tak tak plansza jest modułowa więc każda rozgrywka może być niepowtarzalna)? Jednym słowem, w kilku słowach, czeka na was mnóstwo świetnej zabawy i główkowania, zarówno dla rodzin, świeżaków jak i planszówkowych wyjadaczy.
Kolejnym plusem „Plażingu” jest oprawa graficzna. Fajna „komiksowa” kreska, mnóstwo szczegółów i poukrywanych smaczków, zarówno na ładnej modułowej planszy przedstawiającej plażę, jak i na kartach zdarzeń. Gra jest czytelna, a dodatkowe komponenty jak parawany, kocyki, graty, meeple, czy kryształki robiące za muszelki czy bursztyn fajnie się komponują.
Świetnie też wyglądała promocja gry. Każdy kto spotkał szaloną ekipę na jakimkolwiek wydarzeniu wie o czym piszemy :P! Z resztą i dzień w internetach bez „Plażingu”, czy różowego fleminga był dniem straconym, a czasem nawet strach było otworzyć lodówkę!
Gra przez te miesiące powstawania przechodziła wiele modyfikacji i wspaniale było przyglądać się tej drodze, nieraz prezentowaliśmy ją na wydarzeniach, czy w naszych klubach i za każdym razem była bardzo pozytywnie odbierana :)! Teraz gdy gra jest już ukończona, a frajda z główkowania jeszcze większa, cieszymy się że mogliśmy uczestniczyć w tej przygodzie od zabawnego konceptu ku świetnemu tytułowi, który bez dwóch zdań pojawi się u nas w kolekcji. O tym jak bardzo „Plażing” nam się spodobał niech świadczy fakt, że ręczymy za niego będąc patronem gry :)!
Podsumowując, jeśli lubicie pogłówkować, wspólnie spędzić czas przy grze, zarówno w gronie graczy, czy przy rodzinnym spotkaniu, to „Plażing” jest kwintesencją planszówkowego grania i waszym „must have” :)!
Poniżej fotki z naszych niektórych imprez/ spotkań: