Na Radarze – Sierra West

Dziś przeniesiemy się do lat 40 XIX wieku, na Zachód Ameryki Północnej. W jakim celu? Szukać oczywiście szczęścia i nowych perspektyw.  Przeprawiliśmy się przez góry Sierra Nevada, postawiliśmy stopy na nowym, nieznanym terenie i w końcu możemy eksplorować.

Autorem gry jest Jonathan Pac Cantin. Gra przewidziana jest od 1 – 4 graczy.  Autorem trybu solo jest David Turczi. Co ciekawe twórcami strony graficznej są Polacy: Michał Długaj, a okładkę ilustrował Jakub Fajtanowski. Z pudełka dowiadujemy się również, że rozgrywka przewidziana jest na 45-90 minut, a minimalny wiek gracza to 14+.  Sierra West to gra z mechanizmami: Action Queue, Card Drafting, Deck, Bag, and Pool Building, Dice Rolling, Drafting, End Game Bonuses, Hand Management, Modular Board, Resource to Move, Set Collection, Solo / Solitaire Game, Track Movement, Worker Placement, Worker Placement, Different Worker Types (źródło: BGG). Sporo tego prawda? Sierra West na pewno nie jest grą na wejście.

O co chodzi w grze? Każdy gracz, na początku swojej tury wpasowuje 3 karty w swoją planszę gracza, tworząc dwie ścieżki z akcjami dla swoich pionierów. Następnie przemieszcza swoich pionierów, wykonując ciąg akcji, np. budowanie chat, zdobywanie zasobów, zdobywanie nowych kart wzgórza lub przejazd wozem. I teraz uwaga – można wykonywać jeszcze inne akcje, zależnie od wybranego wariantu gry, a ta gra ma ich 4. Zdecydowanie jest to coś co wyróżnia ją spośród innych.

Do wyboru są następujące warianty:

  1. Jabłkowe Wzgórze: poza podstawowymi akcjami gracz zbiera jabłka. Co ciekawe zebrane przez gracza owoce, wchodzą do zasobów wspólnych, z których może skorzystać również inny gracz. Ta mechanika „komplikuje” trochę ścieżkę obranej strategii i podbija poziom negatywnej interakcji.
  2. Gorączka złota: podstawowe akcje bez zmian, plus możliwość uzyskania dodatkowych zasobów np. przy wykonywaniu akcji płukania złota lub eksploracji kopalni.
  3. Bandżo i ryby: dodatkowo można pływać kanoe i złowić jakieś ryby, które można np. sprzedać na targu lub wymienić na inne zasoby. Ponadto wykonując akcję na ścieżce pioniera można trafić na „smutne bandżo” (lub jak my to określaliśmy „dolina mandolina” :D).
  4. Bandyci i strzelaniny: w tym wariancie można nabić swój revolver i postrzelać do bandytów lub/i zostać szeryfem. Wszystko oczywiście poza podstawowymi akcjami.

Co sądzę o grze?

  1. Możliwość wyboru wariantu gry – dla mnie na duży plus. To tak jakby mieć w jednym pudełku cztery gry lub jedną grę z czterema dodatkami w pakiecie. Mi najbardziej spodobał się wariant z Bandżo i rybami, Radarowi z kolei Bandyci i strzelaniny. W Sierra West graliśmy cztery dni z rzędu (każdego inny wariant), w rozgrywkach 2 – osobowych i działa ona bardzo dobrze. Nie wiem jak się sprawdza podczas partii w większym gronie, ale nie mieliśmy okazji sprawdzić…
  2. Wykonanie i komponenty gry są w porządku (różne dla wybranej opcji). Jedyna uwaga dotyczy kolorów zasobów: drewna i mięsa bo są zbliżone kolorystycznie i często nieprawidłowo odkładaliśmy je podczas gry. Najładniejsza jak dla nas jest ilustracja na pudełku.
  3. Znacznik pierwszego gracza: niby szczegół ale… jest duży, widoczny, rozwiewa wątpliwości kto zaczynał i ok, jednak ta ilustracja starca na nim (kopia tego z pudełka), jakoś kłóci się z moim wyobrażeniem krzepkich i silnych pionierów.
  4. Poziom trudności/złożoności gry określono na 3,15/5 (BGG), co w zasadzie możemy potwierdzić. Jak wspominałam nie jest to gra, dla kogoś, kto chciałby zacząć swoją przygodę z planszówkami. Nie mniej, średnio zaawansowany gracz na pewno będzie usatysfakcjonowany.

Podsumowując, BGG ocenili Sierra West 7/10, my dajemy jej 8/10. Czy chcemy ją mieć w swojej kolekcji? Nie. Bo już u nas jest :D! Wcześniej nie posiadaliśmy podobnej gry i możemy ją z czystym sumieniem polecić. Jak dla nas to innowacja w grach planszowych.

Może Ci się również spodoba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *